MISTRZ i UCZNIOWIE

MISTRZ i UCZNIOWIE

Czy Ince nie liczył się ze swymi współpracownikami, nie brał pod uwagę ich opinii, nie cenił ich talentu? Fenin i Everson przytaczają interesujące (ale czy prawdziwe?) dane, dotyczące wynagrodzenia Williama S. Harta w służbie Ince’a. Wynika z nich, że w roku 1914 Ince płacił Hartowi jako aktorowi i reżyserowi zaledwie 125 dolarów tygodniowo — znacznie mniej niż innym swoim współpracownikom, choć filmy Harta zaczynały już dawać tysiące dolarów zysku. Zaś Hart, nieświadomy doskonale rozwijającego się businessu,…

Read More

Tragiczne i szczęśliwe zakończenia

Tragiczne i szczęśliwe zakończenia

Tragiczne zakończenie było bowiem charakterystyczne dla wielu filmów Ince’a i studiujący jego dorobek -historycy w unikaniu happy endu i wyświechtanego me- lodramatyzmu upatrują specyficzny „Ince-touch”. Ale oto dwa związane ściśle z tym tematem świadectwa słynnej aktorki niemej epoki – Blanche Sweet. Odtworzyła ona tytułową rolę w pierwszej filmowej adaptacji Anny Christie (1923) Eugene O’Neilla. „Od bardzo długiego czasu nie mieliśmy okazji kręcić filmów z nieszczęśliwym zakończeniem (unhappy-ending). Wielką zasługą Ince’a jest przełamanie tej tradycji. Był dobrym reżyserem…

Read More

Akcja rozgrywa się w niewielkim saloonie

Akcja rozgrywa się w niewielkim saloonie

Bohater (William Hart) gra w karty z szajką szulerów. Czuje, że partnerzy oszukują, ale nie udaje mu się żadnego złapać za rękę. Wpada więc na pomysł wykorzystania swego pierścienia, w którym jak w lusterku odbijają się karty podczas rozdawania. Wygrywa stawkę. Szulerzy, nie orientując się w podstępie, próbują się odegrać. Bohater proponuje, by stawką była teraz dziewczyna, którą ciemne typy trzymają jako zakładniczkę. Szulerzy godzą się. Kowboj wygrywa i kończy grę. Ale przeciwnicy szykują nań…

Read More

Nie podzielając opinii

Nie podzielając opinii

Cóż, kiedy filmolodzy amerykańscy, George N. Fenin i William K. Everson, wcale nie podzielajq tej opinii. W ich obszernej i – zdawałoby się — świetnie, z pierwszej ręki udokumentowanej pracy „The Western” (1962) czytamy: „Od samego poczqtku Hart reżyserował wszystkie swoje filmy i tylko przy okazji współpracowali z nim inni reżyserzy. Ale nawet wówczas ich udział był czysto nominalny, bo filmy Harta były kręcone tak, jak on tego chciał. Chociaż wtedy nie było żadną tajemnicą, że…

Read More

Oddajmy wreszcie głos samemu Ince’owi

Oddajmy wreszcie głos samemu Ince’owi

Jest to wypowiedź, którą Sadoul cytuje za „Ciné Magazine” z 1924 roku (ale o której nie wiadomo, skąd się tam wzięła,  chociaż – jak się za chwilę przekonamy – jest to szczegół nie bez znaczenia): „Studiujcie, modelujcie wiernie naturę ludzkq. Nadawajcie waszym postaciom cechy i motywy działania, które każdy uzna za prawdziwe. Niech bohaterowie będą równie prawdziwi, jak to, co robiq. W życiu każdej istoty ludzkiej jest jakiś dramat. Ale dramat nie oznacza tylko działań fizycznych….

Read More

ODKRYWCA CZY NISZCZYCIEL?

ODKRYWCA CZY NISZCZYCIEL?

Jak wiemy, Ince uchodzi powszechnie nie tylko za wynalazcę metody „żelaznego scenariusza”, ale i za odkrywcę największej gwiazdy wczesnego filmu kowbojskiego — Williama S. Harta. Był producentem i super- visorem (kierownikiem artystycznym) kilkudziesięciu filmów, w których występował Rio Jim, kreowany przez Harta. „Spośród nich – pisze Sadoul — Uciekiniera (The Fugitive) można uważać za typowy przykład tego gatunku, który pełnię swego rozwoju osiągnął w filmie Aryjczyk reżysera Reginalda Barkera”. Jacobs stwierdza, że Ince „był w…

Read More

Powstanie artystyczne

Powstanie artystyczne

A więc – jeśli wierzyć dotychczas cytowanym historykom — metody Ince’a doprowadziły zarówno do powstania antyartystycznego systemu produkcji, jak i do powstania genialnych filmów, pasujących go na proroka kina. Nie dajmy jednak wiary ani Toeplitzowi, ani Delluco- wi. Nie ulega kwestii, źe ten ostatni ocenia Ince’a subiektywnie, z właściwą sobie emfazą, deklaruje się jako jego bezkrytyczny entuzjasta. Delluc jest jednak twórcą i teoretykiem o wielkim autorytecie, jego liczne peany na cześć Ince’a cytują historycy kina wszystkich…

Read More

PIERWSZY POETA I PIERWSZY PROROK

PIERWSZY POETA I PIERWSZY PROROK

Gdy sięgniemy do opasłego tomu historii filmu Paula Rothy („The Film Till Now”, 1959), dowiadujemy się Insie tylko tyle, że należał do starszego pokolenia amerykańskich filmowców, jak Griffith, Mack Sennett kilkunastu innych. Jego nazwisko wspomniane jest mimochodem zaledwie dwa razy. Dla porównania: o Lu- bitschu Rotha pisze w 40 miejscach swej książki I Jerzy Toeplitz w I tomie swojej „Historii sztuki filmowej” pisze, że Ince nie był tak ambitny, jak Griffith, i że „po usamodzielnieniu się jako reżyser…

Read More
1 4 5 6 7 8 13