- Najlepsze Porady dotyczące Żywienia Szczeniaka Mokrą Karmą
- Jak przygotować się do castingu: Kluczowe wskazówki dla przyszłych aktorów i modelek
- Zabawy andrzejkowe: Tradycje, nowoczesne pomysły i przepisy na niezapomnianą imprezę
- Wynajem hostess na targi: Klucz do sukcesu Twojej marki i efektywnej promocji na wydarzeniach biznesowych
- Jak skutecznie przygotować się do castingu w branży filmowej – poradnik dla przyszłych aktorów
Tragiczne i szczęśliwe zakończenia
Tragiczne zakończenie było bowiem charakterystyczne dla wielu filmów Ince’a i studiujący jego dorobek -historycy w unikaniu happy endu i wyświechtanego me- lodramatyzmu upatrują specyficzny „Ince-touch”. Ale oto dwa związane ściśle z tym tematem świadectwa słynnej aktorki niemej epoki – Blanche Sweet. Odtworzyła ona tytułową rolę w pierwszej filmowej adaptacji Anny Christie (1923) Eugene O’Neilla. „Od bardzo długiego czasu nie mieliśmy okazji kręcić filmów z nieszczęśliwym zakończeniem (unhappy-ending). Wielką zasługą Ince’a jest przełamanie tej tradycji. Był dobrym reżyserem i producentem, ale jednym z tych, którzy robili wszystko, co – ich zdaniem – pomagało zdobywać popularność. Odstąpił jednak odważnie od własnej polityki, produkując Annę Christie (…). O’Neill lubił naszq Annę. Była to jedyna spośród adaptacji jego sztuk, która mu się podobała”. Tak twierdzi aktorka w książce „The Real Tinsel” Bernarda Rosenberga i Harry’ego Silversteina. O oto słowa tejże samej Blanche Sweet, zanotowane przez Kevina Brownlowa w jego nieocenionym zbiorze dokumentów „The Parade’s Gone By…”: „Było wielu ludzi, którzy pragnęli realizmu, a nie melodramatu, toteż wydało nam się cudowne, gdy Tom Ince zdecydował się kręcić Annę Christie, która była sztuką realistyczną w każdym calu. Ale on nie poszedł w tym kierunku, nie spróbował rozegrać jej w ten sposób. Dodał nawet kilka scen, by wprowadzić trochę melodramatu. Prosiliśmy go: — Nie, niech pan tego nie robi! To nie jest w stylu tego filmu (…). Nastąpił konflikt w naszych metodach pracy”.