Krytyka

Teoria „utraty kontaktu z publicznością” nie wytrzymuje też krytyki, gdy się zważy, że film Troski szatana (The Sorróws of Satan), z takimi ulubieńcami ówczesnej publiczności, jak Carol Dempster, Ricardo Cortez, Adol- phe Menjou i Lya de Putti, należy do najbardziej kasowych filmów 1926 roku. Tymczasem Paramount powitał pozyskanie Griffitha w tymże roku całostronicowymi płatnymi artykułami, jak np. ten w czasopiśmie „Photoplay” (1926): „Nadchodzi taka chwila w życiu każdego wielkiego artysty, gdy jest wolny od trosk i może stworzyć największe dzieło swego życia. Wszystko, co było przedtem, choć wybitne, stanowi tylko przygrywkę. Niektórzy krytycy twierdzą, że mogą wskazać okres, w którym geniusz Szekspira osiągnął kulminację. Tak właśnie dzieje się z mistrzem reżyserii D.W. Grif- fithem, który kręci kilka filmów dla Paramountu. Wolny od wszelkich zmartwień, w oparciu o środki, które ma do dyspozycji w przodującej wytwórni świata – Griffith wkroczył w złoty wiek swej twórczości”. Jak odwdzięczył się reżyser swoim wspaniałomyślnym dobroczyńcom ? „W miarę więdnięcia talentu rosła zarozumiałość i ego- tyzm Griffitha. Mania wielkości przeszkadzała mu we wszystkim, do czego Się zabierał” – twierdzi Toeplitz. Ale znana aktorka Louise Brooks jest innego zdania (wg relacji Kevina Brown Iowa): „Gdy tylko reżyser stawał się zbyt silny i sławny, jak Griffith lub Cecil B. De Mille, producenci zaczynali przemyśliwać, jak się go pozbyć. Gdy wyrzucili De Mille’a, pozostał im scenariusz Troski szatana. Komu go przydzielić? Kogo trzeba się jak najszybciej pozbyć? I, oczywiście, pomyślano o D.W. Grif- fisie. Z pomocą Trosk szatana wykopano mu grób”.