Niezwłocznego podjęcia inicjatywy domagała się jednak opinia publiczna

Wskazywała na potrzebę planowej rozbudowy kin oświatowych w Polsce. „Trzeba dziś wprowadzić obowiązkowo do wszystkich szkół kino jako pomoc naukową pisał Jerzy Toeplitz. Czas najwyższy na stworzenie ruchu filmowego oświatowego, czas najwyższy na tworzenie polskiej produkcji filmów kulturalnych”. Wciąż aktualne hasła nowej szkoły i olbrzymi materiał zawarty w programach nauczania zmuszały do przyspieszenia tempa nauki. Było to możliwe do osiągnięcia przy zastosowaniu nowoczesnych środków technicznych. „Nie ma niemal przedmiotu, w którym film nie przyspieszyłby tempa nauki” twierdził inspektor Cieszkowski. W zakresie nauczania metoda poglądowa nie miałaby bez stosowania filmu zbyt szerokiej podstawy. Dla ruchliwych umysłów dzieci w wieku szkolnym trzeba czegoś więcej, trzeba akcji, ilustrującej zagadnienie”. „W wieku szkolnym dziecko zdolne już jest do korzystania z filmu naukowego w zakresie nauczania poszczególnych przedmiotów pisał B. W. Lewicki”. Zdaniem innego zwolennika „nauki pokazowej”, „czarna tablica szkolna w nowoczesnej klasie winna być zastąpiona przez biały ekran, który mógłby zapewnić jasność i precyzyjność uwidocznionych na nim obrazów i potrzebnego tekstu pisanego, gwarantując przy tym dużo lepsze warunki zdrowotne i higieniczne niż przy posługiwaniu się tablicą”.