MODA I TYP URODY

Stiller wybrał Gretę i jedną z jej szkolnych koleżanek do ról księżniczek Dohna w filmie Go sta Berling, kierując się urodą młodocianych aktorek. Uchodził wtedy za reżysera, który chętnie pracuje z amatorami, gdyż może ich sobie całkowicie podporządkować i traktować jak glinę, z której potrafi wyrzeźbić wszystko. Zasłużenie uważano go pod tym względem za nowatora. Stiller był zachwycony urodą Grety, zwłaszcza rysami jej twarzy; natomiast figura aktorki zdradzała skłonność do tycia — adeptka musiała więc schudnąć. Próbne zdjęcia nie wypadły korzystnie; tak orzekli wszyscy – z wyjątkiem Stillera; Jest nieśmiała, nie ma jeszcze żadnej techniki, więc nie może wyrazić tego, co czuje – powiedział. – Ale wszystko będzie w porządku. Ja się o to postaram! Pigmalion nabrał już pewności, iż znalazł najodpowiedniejszy materiał na Galateę. Kreowanie nowego talentu aktorskiego stało się odtąd jego prawdziwą obsesją. Wspomina była aktorka, Stellan Claussen, pracująca później w zarządzie wytwórni Svensk Filmindustri: „Nikt z nas nie mógł zrozumieć, dlaczego (Stiller) za interesował się tym małym nic. Nam wydawała się jedynie nieśmiałą, przeciętną adeptką. Cały świat filmu leżał jednak plackiem przed Stillerem. Był filmowym carem i – oczywiście – wielkim artystą, który wszystko robi po swojemu. Chcieliśmy, aby Greta została członkiem naszej małej rodziny, ale okazało się to prawie niemożliwe, bo Stiller zabronił komukolwiek rozmawiania z nią i nie spuszczał z niej oka ani na chwilę. Z biegiem czasu daliśmy im przydomek »Piękna i Bestia« (…). Ciągle mam przed oczyma Stillera i tę młodą dziewczynę spacerujących bez przerwy tam i z powrotem w cieniu drzew koło atelier. Stiller ciągle ją pouczał i prawił kazania, Greta solennie słuchała i uczyła się. Nigdy nie widziałam kogoś, kto by z większą powagą i zapałem pobierał nauki. Wydawało się, /e dzięki jakiejś hipnotycznej sile potrafi ją zmusić do rzeczy nadzwyczajnych. Nie mieliśmy wtedy pojęcia, że on przeobrażał całą jej duszę”.