GAZETA I PIEŚŃ

Nie bez zmrużenia oka pisze się niekiedy, że pierwszym filmowym autorem był niejaki James H. White, dyrektor Kinetoscope Departments w nowojorskiej firmie Edisona. To on, obejrzawszy 20 metrów zdjęć ćwiczeń straży pożarnej, nakręconych przez Edwina S. Portera, wymyślił całą historię pożaru z wzywającą pomocy matką i dzieckiem; historię tę później zainscenizowano i zmontowano z dokumentalnymi zdjęciami strażackich ćwiczeń. Tak w roku 1902 powstało Zycie amerykańskiego strażaka. White nie dostał wprawdzie za swój „scenariusz” ani centa, ale zagrał za to w tymże filmie rolę komendanta straży ogniowej, zaś Edwin S. Porter, zafascynowany inscenizacyjnymi i montażowymi możliwościami filmu, dojrzewał do stworzenia swego klasycznego Napadu na ekspres. Tymczasem kino podświadomie tęskniło za scenarzystą, którego wciąż zastępowali sami producenci i reżyserzy, kradnąc tematy i wątki fabuły nie tylko z najpopularniejszych dzieł literackich. Skoro Życie amerykańskiego strażaka – pierwsza fabularna próbka w USA – czerpało inspirację z gazetowego reportażu, to „pierwszy wielki rosyjski film w wykonaniu trupy Petersburskiego Domu Ludowego” – jakby dla najbanalniejszego potwierdzenia wielkiej muzykalności Rosjan – czerpał natchnienie z… pieśni. Był nim St/eńka Razin (1908) W. Romaszkowa, składający się ze scen, które ilustrowały kolejne zwrotki znanej pieśni o legendarnym ludowym buntowniku. O tym, że w carskiej Rosji nie l?ył to przypadek wyjątkowy, świadczą pamiętniki klasyka rosyjskiego kina, reżysera Jakowa Protazanowa: „Pewnego razu koledzy-aktorzy podejmowali mnie, jako kierownika trupy, w małej knajpce. Uczta szybko przekształciła się w zaimprowizowany koncert, w czasie którego mój przyjaciel, W. Szatiernikow, zaśpiewał i na naszą prośbę kilka razy powtórzył »Pieśń katorżnika«. Chociaż piliśmy przy tym niemało, treść tej pieśni wydała mi się gotowym scenariuszem. Wziąłem ołówek, zapisałem »Pieśń katorżnika« i triumfalnie sprzedałem »scenariusz« za 25 rubli. Dzięki naleganiom aktorów, mnie także powierzono jego realizację. Zupełnie nieoczekiwanie film okazał się udany”.