ROZWÓJ KRÓTKIEGO METRAŻU W OKRESIE WALKI O JEGO JAKOSC

Nijakie wartości filmy oglądali widzowie w kilku kinoteatrach jednocześnie przez okres kilku miesięcy na jednym ekranie. Dlaczego tak się stało? Po pierwsze, nadzieja łatwego zysku przyciągała ludzi bez żadnych aspiracji artystycznych. Produkcją zajmował się każdy, kto potrafił robić jakie takie zdjęcia. Po drugie, nadzieja ta demoralizowała twórców słabych. „Nasi ludzie lubią się karmić łatwym chlebem ubolewał recenzent Kuriera Filmowego Gdy im popuścić cugle, robią «na hura», aby zbyć i zagarnąć pieniądze do kieszeni. Wiedzą oni, że przy 10% zniżce kino weźmie każdą «szmirę», każde świństwo, byle się nazywało dodatkiem polskim.” Do tej ogólnej tendencji robienia filmów „na hura” włączyli się też niektórzy właściciele kinoteatrów warszawskich. Doszli oni do wniosku, że sumy asygnowane na rzecz producentów można zatrzymać dla siebie. W początku 1933 r. utworzyli więc tzw. Centralę Propagandy Filmu Polskiego, która w szybkim czasie wypuściła na rynek siedem filmów o tematach morskich i wyświetlała je w kilkunastu kinoteatrach jednocześnie przez długi okres czasu, co dawało im dość duży dochód przy minimalnych wysiłkach. Wytwarzało to niezdrową konkurencję, która doprowadziła do tak absurdalnej zniżki cen, iż notowano fakty płacenia w mniejszych kinach po 5 zł za film. Gwałtowna reakcja publiczności i ataki prasowe wszystkich bez wyjątku dzienników warszawskich skłoniły władze do przedsięwzięcia środków zaradczych.