Te napisy
Stąd napisy przed Griffithem możemy określić jako napisy opowiadające – w odróżnieniu od napisów dialogowych, które w swej właściwej postaci pojawią się w okresie następnym. Wreszcie wyróżnijmy jeszcze trzeci, najprostszy i najtrwalszy rodzaj: napis informujący, w rodzaju owych nieśmiertelnych: „Następnego dnia…”, „A gdy zapadła noc…”, „Po latach…” itp.
Jeżeli napis typu dialogowego pojawia się już bardzo wcześnie, to ma on z reguły charakter okrzyku, jak wspomniane zakończenie kroniki Pathe z wojny rosyjsko- -japońskiej czy kulminacyjne frazy dramatów („I ty Brutusie…!?”); przybiera też postać znanego cytatu, sentencji, morału („Kto jest bez grzechu…”). Właściwy napis dialogowy staje się nieodzowny dopiero wtedy, gdy akcja filmu, zawarta w obrazie, jest na tyle bogata i ciągła, że może rozwijać się samodzielnie i – szeregując logicznie zdarzenia – prowadzić fabułę.
Tym, który stara się przenieść akcję z napisu na ekranowy obraz, przekształcić „żywy obraz” w obraz filmowy jest przede wszystkim Griffith. Konsekwencje jego dążeń są wielostronne. Narracyjny bagaż przejmują od napisu nowe, dojrzewające właśnie środki wyrazu: zbliżenie, zmiana planów, montaż, a także – gra aktorska. Nie zawsze jednak artysta-nowator jest do końca świadom własnych poczynań. W swych wcześniejszych filmach nie zwraca nawet uwagi na to, że napisy przedwcześnie rozładowują napięcie, przygotowywane i stopniowane nieraz z tak wielką inwencją. Oto napis z filmu Bogini wąwozu Sagebrush: „NIEŚĆ POMOC WZYWAJĄCEMU POMOCY! Tom, dzielny młodzieniec, ratuje Gertrudę przed jadowitymi zębami węża”, podczas gdy to, że ją uratuje, za chwilę pokazane zostanie na ekranie. Te potknięcia i kontrowersje odzwierciedla najlepiej wypowiedź samego Grif- fitha w „Motion Picture Magazine” (1926): „Czy wiecie, że pierwsze filmy; które kręciliśmy, były w ogóle bez napisów? Ale doszliśmy do wniosku, że napisy – jeżeli są właściwego rodzaju – pomagają filmowi. Znaczną ilość taśmy można zaoszczędzić przez proste a wygodne użycie kilku drukowanych słów. Każdy metr taśmy jest cenny”.